wtorek, 31 lipca 2012

Wyjście na spacer

O wyjściu Hashimotki na spacer z dzieckiem to można by książki napisać.

Gdy dziecko było jeszcze małe, przez 6 miesięcy nie było na spacerze z wyjątkiem weekendów. Jak ja byłem w pracy to Hashimotka znajdowała sobie tysiące powodów dlaczego na spacer nie da się wyjść. O tym fakcie dowiedziałem się dopiero pół roku temu.

Przejdźmy do współczesności. Teraz od roku nie pracuję, gdy tylko mogę wychodzę z dzieckiem na spacer. Czasami są dni kiedy mam kilka spraw do załatwienia, których z dzieckiem się nie da załatwić, więc Hashimotka ma wyjść na spacer.

Każdy powód jest dobry żeby nie wyjść, wymienię tylko najczęstsze:

1. 2o stopni i słonecznie to jest za zimno na spacer.
2. 25 stopni to za gorąco.
3. Liście drzew za oknem się poruszają to znaczy jest wichura i nie można wyjść na spacer
4. Zachmurzyło się to pewnie będzie padać więc na spacer wyjść nie można bo dziecko zmoknie
5. Słonecznie jest to ciężko cień będzie znaleźć więc nie można wyjść bo dziecko dostanie udaru.
6. Padało ale już przestało to nie można wyjść bo mokro jest

A procedurę wychodzeni na spacer to opiszę na dzisiejszym przykładzie:
Ja do 14stej musiałem być poza domem załatwić parę spraw, Hashimotka od8 rano zaczęła się przygotowywać do wyjścia z dzieckiem na spacer.
wróciłem o 14 sej do domu, obie sapły, na spacerze nie były.
o 16stej zjadły obiad i zaczęło się przygotowanie do spaceru, żeby było szybciej to ja dziecko ubierałem, Hashimotka miała się przygotować i wyjść na spacer.
o 16.30 dziecko było gotowe do wyjścia. Hashimotka siedziała przed komodą od pół godziny i zastanawiała się w co się ubrać.
o 17stej doszedłem do wniosku że nie ma co na Hashimotkę czekać i wyszedłem z dzieckiem na spacer, miała się ubrać i przyjść na plac zabaw
o 17.30 dzwonię po Hashimotkę bo dziecko zaczyna głupić, że mama zaginęła bo miała przyjść a nie ma
o 18stej dzwonię ponownie usłyszałem, że przecież nieumalowana nie wyjdzie
o 18.25 wyszła, ja lecę szybko zrobić zakupy bo nie ma nic na kolację i na śnaidanie w domu
o 18.45 Hashimotka do mnie dzwoni, że mógłbym przyjść się dzieckiem zająć bo ona musi pilnie do domu iść siku zrobić, biegnę szybko z zakupami bo Hashimotka jest gotowa zostawić samo dziecko na placu i pójść do domu ( już kiedyś tak zrobiła)
18.55 Hashimotka idzie do domu, ja zostaję z dzieckiem i zakupami na palcu zabaw, bo przecież Hashimotka zakupów ze soba nie weźmie bo zmęczona jest
Proszę tylko Hashimotkę żeby wodę na kaszkę dla dziecka wstawiła to jak około 19.30 przyjdziemy to szybko da się dziecku kaszkę wykąpie i pójdzie szybko spać.
19.30 wracam do domu z dzieckiem, woda nie wstawiona i nie zagotowana, kąpiel nie przyszykowana, Hashimotka przed telewizorem siedzi.

Dziecko znowu zamiast o 20stej o 21szej poszło spać, a zasnęło po 22giej. A potem Hashimotka się dziwi czemu dziecko takie marudne cały dzień jest.



2 komentarze:

  1. Witam, przeczytałam dzisiaj wszystkie Pana wpisy na blogu i muszę stwierdzić, że zachowanie Pańskiej żony nie mieści się w żadnych normach. Sama jestem chora na Hashimoto i wiem jak czuje się osoba wiecznie zmęczona, z wypadającymi garściami włosami, suchą skórą (miejscami pękającą), zła na cały świat... Pomimo tych wszystkich objawów nie jest się zwolnionym z życia, a zachowanie takie jak Pańskiej żony, nie jest usprawiedliwione. Opisywane sytuacje to nie tyle wynik rozregulowanych hormonów a bardziej swoista depresja poporodowa (która może nadal trwać długi okres po urodzeniu dziecka). Radziłabym skontaktować się z psychologiem, a nie kolokwialnie mówiąc "zwalać wszystko na garb Hashimoto". Zachowanie Pańskiej żony bardzo źle wpływa na Państwa dziecko, proszę o tym pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz.

    Teź podejrzewam, że to nie tylko Hshimoto ale jeszcze dodatkowe problemy z psychiką, niestety z moją Hashimotką nie da się na ten temat rozmawiać, na propozycję pójścia do psychologa reaguje agresją.

    Ona jest przekonana, że regulacja hormonami wszystkie jej problemy załatwi. Nasz Endokrynolog stwierdził, że dopóki nie pozbędziemy się problemów hormonalnych za wcześnie jest na interwencję psychologa lub psychiatry.

    OdpowiedzUsuń